tag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post6937539845407309285..comments2023-04-21T13:09:42.952+02:00Comments on galeria kongo: Wielkie nadzieje, Charles DickensMarlowhttp://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comBlogger59125tag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-43197058710156825022014-04-06T15:17:21.435+02:002014-04-06T15:17:21.435+02:00Po Blake'u nawet nie wypada niczego dodawać .....Po Blake'u nawet nie wypada niczego dodawać ... Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-69010914388599526412014-04-06T14:26:00.410+02:002014-04-06T14:26:00.410+02:00zgadzam się z panem,zgadzam się też z tym,że ludzi...zgadzam się z panem,zgadzam się też z tym,że ludzie pragną poczuć,że kochają i że są kochani,bo jak napisał angielski poeta blake<br />"Miłość nie szuka nigdy siebie <br />Ani o siebie ma staranie; <br />Miłowanemu tworzy niebo <br />I tam, gdzie piekieł są otchłanie." <br />-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-56195618934874067232014-04-06T13:59:24.768+02:002014-04-06T13:59:24.768+02:00Oczywiście, że małżeństwa trwały mimo, że nie były...Oczywiście, że małżeństwa trwały mimo, że nie były zawierane z miłości, tak jak trwają też i te w których miłość wygasła, choć postęp zaznaczył się także i w tej dziedzinie. Kiedyś rozwód to było coś co napiętnowało, dzisiaj to standard. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-17970908947289481732014-04-06T10:13:18.092+02:002014-04-06T10:13:18.092+02:00starałam się wymyślić jakiś książkowy przykład ale...starałam się wymyślić jakiś książkowy przykład ale jakoś nic mi do glowy nie przychodzi,a nawiązując do pana wypowiedzi powiem,że gdyby tak wyrzucić to słowo miłość i spróbować po prostu dotrzeć do drugiego człowieka(wybór jest przecież duży),to staje się to jednak możliwe,dziś jest mało aranżowanych małżeństw,ludzie dobierają się sami ale kiedyś było to na porządku dziennym,nie wierzę,że wszyscy byli nieszczęśliwi,nawiasem mówiąc dziś jest wybór ale i rozwodów coraz więcej,ludzie gonią za czymś,co NAZYWAJĄ miłością-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-48432220215129362512014-04-06T09:43:19.447+02:002014-04-06T09:43:19.447+02:00Tak, i przyjaźń i miłość jest czymś co nosimy w so...Tak, i przyjaźń i miłość jest czymś co nosimy w sobie, czasami ujawniają się, czasami nie w zależności od człowieka i okoliczności. "Wyuczone", przyjęte z zewnątrz nigdy nie są do końca "nasze". Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-60351668806506014242014-04-06T09:38:32.735+02:002014-04-06T09:38:32.735+02:00cytując pana powiem" w wersji dla słabszych p...cytując pana powiem" w wersji dla słabszych proszę",bo czy chciał pan powiedzieć,że miłośći nie można się nauczyć?-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-52689643835866981252014-04-06T08:36:53.509+02:002014-04-06T08:36:53.509+02:00Mówiąc całkiem serio - oczywiście, że by doceniła....Mówiąc całkiem serio - oczywiście, że by doceniła. Po ustaniu młodzieńczej fascynacji, która wcześniej czy później przemija dostrzega się, że liczą się też i inne rzecz - zaufanie, stabilizacja, możliwość oparcia, zrozumienie etc. Ale wydaje mi się, że tak jak miłość to nie jest kwestia "wypracowania", nauczenia się lecz coś co człowiek posiada w sobie. Być może każdy to posiada (choć głowy bym nie dał) tylko, że nie zawsze potrafi te cechy wydobyć. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-90584414297780853982014-04-06T00:21:04.605+02:002014-04-06T00:21:04.605+02:00może ma pan rację,jednak mądra żona potrafiłaby do...może ma pan rację,jednak mądra żona potrafiłaby docenić takie wyznanie"jesteś moim najlepszym przyjacielem...",jestem o tym przekonana,mam koleżankę,taką trzydzieści pięć lat po ślubie,dzieci dorosły i założyły własne rodziny,ona została ze swoim"starym"sama,kiedy się spotykamy,to w kółko powtarza to samo"bo ty nic nie rozumiesz",a myślę,że rozumiem,nawet więcej niż ona,ci ludzie się kiedyś spotkali,pobrali,spłodzili trzech synów,wybudowali dom na wsi,kupili mieszkanie w mieście,jednym słowem,zrobili wszystko,co uznali za stosowne,zapomnieli tylko o jednym,żeby wybudować coś,coby ich łączyło,coś coby zostało na zawsze,bo mają wszystko i nic,zostali sami w swoim mieszkaniu i nie rozmawiają ze sobą,bo nie mają o czym,nigdzie razem nie idą,bo nie mają gdzie,gdyby przez te trzydzieści pięć lat zdołali się ze sobą zaprzyjaznić,to teraz mieliby siebie,a tak,nie mają nic,po tylu latach są dla siebie obcy-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-15715375016562893512014-04-05T23:51:33.613+02:002014-04-05T23:51:33.613+02:00Tak jak przemija miłość przeminąć może też i przyj...Tak jak przemija miłość przeminąć może też i przyjaźń. Wywiadu z Kilarem nie oglądałem, nie znam też człowieka, ale myślę że generalnie żony byłyby trochę skonfundowane gdyby dowiedziały się, że mężowie nie kochają ich tylko się z nimi przyjaźnią :-) Ale to już oczywiście kwestia indywidualnych odczuć. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-4739234352263910582014-04-05T23:35:05.965+02:002014-04-05T23:35:05.965+02:00prosze pana,słowo miłość,w dzisiejszych czasach zn...prosze pana,słowo miłość,w dzisiejszych czasach znaczy wszystko i nic,można go usłyszeć wszędzie,odmieniane przez wszystkie przypadki,przyjaźń jest dla mnie pojęciem szerszym,jest dla mnie czymś,co zostaje nawet jeśli,to co ludzie nazywają miłością przeminie,jakiś czas temu oglądałam wywiad z wojciechem kilarem,wspominając swoją żonę,powiedział"...była moim najlepszym przyjacielem...",wzruszył mnie tym wyznaniem-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-91981924268648868652014-04-05T13:42:36.302+02:002014-04-05T13:42:36.302+02:00Nie zastanawiałem się nad tym ale ludzie pobierają...Nie zastanawiałem się nad tym ale ludzie pobierają się z miłości a nie z przyjaźni. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-52819548735914694852014-04-05T11:55:05.561+02:002014-04-05T11:55:05.561+02:00a pan?czy wierzy pan,że może istnieć dobre małżeńs...a pan?czy wierzy pan,że może istnieć dobre małżeństwo nie oparte na przyjaźni?-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-69635133543629984822014-04-05T11:37:09.958+02:002014-04-05T11:37:09.958+02:00Bardzo słabo pamiętam "Nędzników" ale co...Bardzo słabo pamiętam "Nędzników" ale coś jest na rzeczy. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-11871762251209032492014-04-05T11:36:34.145+02:002014-04-05T11:36:34.145+02:00Zgoda, oboje się zmienili ale nadal nie ma mowy o ...Zgoda, oboje się zmienili ale nadal nie ma mowy o szczęśliwym finale ich znajomości, bo przyjaźń dla Pipa jest dalece niesatysfakcjonująca. Eh, ta Estella, z takim doświadczeniem i jeszcze wierzy, że możliwa jest przyjaźń między kobietą i mężczyzną :-). Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-34181588664240681722014-04-05T11:06:37.105+02:002014-04-05T11:06:37.105+02:00wiem,że to trochę karkołomne zestawienie,ale czy m...wiem,że to trochę karkołomne zestawienie,ale czy można porównać abla magwitcha do jeana valjeana,bohatera"nędzników"?-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-32812687261056085532014-04-05T01:49:07.703+02:002014-04-05T01:49:07.703+02:00estella wychodząc za drumle'a" zrobiła do...estella wychodząc za drumle'a" zrobiła dobrą partię",poza tym jak sama powiedziała,"ja jestem znużona życiem, jakie prowadzę, i pragnę zmiany",zresztą nie jestem przekonana,czy gdyby wtedy wyszła za pipa,to byłby to szczęśliwy związek,ona"zaprawiona"w szkole panny havisham była o wiele dojrzalsza od pipa,lata,które potem nadeszły zmieniły ich oboje na lepsze,pip z chłopca przemienił się w mądrego i odpowiedzialnego mężczyznę,estella jakby złagodniała i też zmądrzała,a drummle?jego na pewno nie ma co żałować-anna<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-84297317673090785522014-04-05T00:34:22.036+02:002014-04-05T00:34:22.036+02:00Zgadza się ale przez to było troje nieszczęśliwych...Zgadza się ale przez to było troje nieszczęśliwych ludzi a tak nieszczęśliwy byłby tylko Drummle i to zapewne tylko przez jakiś czas dopóki by się jakoś nie pocieszył. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-60392095617410665652014-04-05T00:26:57.112+02:002014-04-05T00:26:57.112+02:00no ona w tym małżeństwie miała być narzędziem zems...no ona w tym małżeństwie miała być narzędziem zemsty,jak to powiedział bodaj wemmick,sama estella mówi do pipa,majac na myśli swój związek z drummle'm," nie lękaj się, nie będę dla niego błogosławieństwem",czyli byli siebie z drummle'm nawzajem warci,uprzykrzali sobie życie jak tylko mogli -annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-63770031388388509002014-04-04T23:52:31.122+02:002014-04-04T23:52:31.122+02:00Gdy pierwszy raz czytałem "Wielkie nadzieje&q...Gdy pierwszy raz czytałem "Wielkie nadzieje" byłem niepocieszony, prawie tak jak Pip, :-) że nie wyszła za niego za mąż. Podjęła decyzję o zamążpójściu świadoma, że nie uszczęśliwi męża i unieszczęśliwi Pipa. Pewnie wolałby, żeby była nieuczciwa i wyszła za niego za mąż. W każdym razie wygląda na to, potwierdza się stare powiedzenie że kij ma dwa końce bo małżeństwo z Drummle'm dało jej w kość i to do tego stopnia, że miała już dosyć tej instytucji także na przyszłość.Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-34961396778087073302014-04-04T23:30:58.336+02:002014-04-04T23:30:58.336+02:00chyba muszę się z panem zgodzić,jednak,kiedy myślę...chyba muszę się z panem zgodzić,jednak,kiedy myślę o estelli,to dochodzę do wniosku,że panna havisham jej jednak do końca nie zepsuła,przypomina mi się jej rozmowa z pipem,kiedy ona go uprzedza,ostrzega,niejako,przed sobą,przed skutkami znajomości z nią,ona go nie oszukuje,jest uczciwa-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-35005369422959046162014-04-04T12:58:53.853+02:002014-04-04T12:58:53.853+02:00To prawda, ale panna Havisham w końcu też się opam...To prawda, ale panna Havisham w końcu też się opamiętuje, zdaje sobie sprawę z krzywdy jaką wyrządziła Estelli i ma z tego powodu wyrzuty sumienia, pomaga Herbertowi i w końcu "odpowiednio" rozporządza spadkiem. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-29817307575236413972014-04-04T11:35:49.907+02:002014-04-04T11:35:49.907+02:00*jemu było od samego początku*jemu było od samego początkuAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-35394455942233835792014-04-04T11:33:50.552+02:002014-04-04T11:33:50.552+02:00może tak,jednak panna havisham miała realne szanse...może tak,jednak panna havisham miała realne szanse aby przeżyć życie szczęśliwie,nawet jeśli doznała krzywdy,miała po temu wszelkie możliwości,miała to wszystko czego nie miał abel,mogła kochać i być kochana,jemu było od samemu początku"pod górkę",kłopoty spadały na niego jakby same,jednak kiedy nadarzyła się okazja,to potrafił dzieki swej pracowitości zmienić choć trochę swoje życie,czegoś się dorobić,nie zapomniał też o dobroci zaznanej od pipa,uczynił go nawet swoim spadkobiercą,nie wykorzystał go jak panna havisham estellę,nie uczynił go narzędziem zemsty za doznane krzywdy-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-8636634638913183562014-04-04T08:02:21.661+02:002014-04-04T08:02:21.661+02:00W tych swoich przemianach, on wydaje mi się bardzi...W tych swoich przemianach, on wydaje mi się bardziej sztuczny niż ona, jakoś za obojgiem nie przepadałem.Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-65684565560067633982014-04-04T07:58:55.181+02:002014-04-04T07:58:55.181+02:00Nie wiem, musiałbym najpierw przeczytać jakąś soli...Nie wiem, musiałbym najpierw przeczytać jakąś solidną biografię :-)Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.com