tag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post4849996940730536640..comments2023-04-21T13:09:42.952+02:00Comments on galeria kongo: Dziennik z Prus Wschodnich. Zapiski lekarza z lat 1945-1947, Hans von LehndorffMarlowhttp://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comBlogger31125tag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-90892622288321590262014-05-07T18:43:27.456+02:002014-05-07T18:43:27.456+02:00Nam zdecydowanie bliżej do USA w tym względzie, ni...Nam zdecydowanie bliżej do USA w tym względzie, niestety :-). A co do "Lorda Jima" i psychologii społecznej to myślę, że Conrad jeśli chodzi o prawdę o człowieku, ciągle jest nie do pobicia. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-30922275195051440082014-05-07T18:33:26.000+02:002014-05-07T18:33:26.000+02:00No - nie jest tak do końca. Czasami najmniej znacz...No - nie jest tak do końca. Czasami najmniej znaczący element sytuacji sprawia, że całkiem inną twarz człowiek okazuje. Przeprowadzono na ten temat liczne eksperymenty, ale i w „naturze" można to obserwować. Klęski żywiołowe w USA i Indiach. Oba kraje wielkie, oba o wielkich dysproporcjach stanu posiadania, i w jednym wojsko trzeba wysyłać do walki z rabusiami, a w drugim grabieże są w takich sytuacjach wyjątkiem. Ja osobiście uważam, że człowiek jest z natury dobry, tylko że jeśli jest nieświadomy podstępnych nacisków, jakie wywierają nań Sytuacja i System, to skutki są opłakane. A że większość ludzi jest nieświadoma, przekonana o własnej prawości i wolnej woli, to i najczęściej jest jak jest. Zamiast powtarzać „Lorda Jima” proponuję coś z psychologii społecznej. Nie żebym mia coś przeciwko Korzeniowi :)Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-48504276692302820052014-05-07T17:51:21.028+02:002014-05-07T17:51:21.028+02:00Wygląda na to, że ten kto to powiedział miał rację...Wygląda na to, że ten kto to powiedział miał rację, choć można by dodać, że każda trudna sytuacja tę naturę wyzwala - będę musiał chyba powtórzyć sobie "Lorda Jima" na tę okoliczność. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-56455013640665981392014-05-07T17:39:58.869+02:002014-05-07T17:39:58.869+02:00"...może wojna wyzwala w ludziach ich prawdzi..."...może wojna wyzwala w ludziach ich prawdziwą naturę,<br /> może to społeczeństwo,a nie wojna,zmusza człowieka do zachowania sprzecznego z jego naturą..."<br />niestety nie wiem z czego ja to wypisałam,gdzie ja to znalazłam,ale pamiętam,że kiedyś się nad tym zastanawiałam,zwłaszcza w odniesieniu do takich sytuacji,o których mowa w powyższej dyskusji-annaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-78757081218596567182014-05-07T12:16:16.540+02:002014-05-07T12:16:16.540+02:00U von Lehndorffa nie ma prostych diagnoz, które by...U von Lehndorffa nie ma prostych diagnoz, które by siekierką porządkowały świat. Ewentualnie można mówić o przeciwstawieniu barbarzyństwa cywilizacji ale to nie jest równoznaczne z przeciwstawieniem Rosjan a potem Polaków - Niemcom choć oczywiście w dużej części ten podział tak przebiega. Ale gdy pisze np., że głos Niemki "że furer nas zagazuje" (tzn. w "trosce" o naród nie dopuści by Niemcy zostali wydani na pastwę Rosjan), przyjmowany był jako coś normalnego to widać, że barbarzyństwo w takim szerokim rozmiarze nie było zarezerwowane tylko dla jednej nacji. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-23297796163182097052014-05-07T12:03:09.277+02:002014-05-07T12:03:09.277+02:00Mechanizmy, które tym rządzą, to raczej domena psy...Mechanizmy, które tym rządzą, to raczej domena psychologii społecznej niż literatury pięknej czy nawet dokumentalnej. Pisząc, że łatwo się na tym temacie poślizgnąć, miałem na myśli, że „Dzienniki” nie muszą określać tych zależności, ale powinny być zgodne z tym, co wiemy na ten temat. I na razie mam nadzieję, że są. Niestety wielu autorów ulega pokusie czynienia z profesjonalnych katów sadystów, z psychopatów fanatyków, z dobrych ludzi wmanewrowanych w złe role bestii. Już to, co napisałeś, że jest korelacja między sytuacją a poziomem agresji, wyjątkowo dobrze rokuje.Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-36959388570244323822014-05-07T10:48:04.487+02:002014-05-07T10:48:04.487+02:00Wytłumaczenie tego w "Dziennikach" się n...Wytłumaczenie tego w "Dziennikach" się nie znajdzie, to mieszanka różnych postaw zarówno wśród Polaków, Niemców jak i Rosjan. Witać tylko, że im bardziej ekstremalna sytuacja tym bardziej ekstremalne zachowania (w jedną i drugą stronę), a im bardziej robiło się spokojnie (na tamte warunki oczywiście) tym bardziej ludzie normalnieli. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-75855187242769676292014-05-07T09:17:31.504+02:002014-05-07T09:17:31.504+02:00Nie to miałem na myśli. Chodzi mi o dobrych i złyc...Nie to miałem na myśli. Chodzi mi o dobrych i złych, o mechanizmy, które powodują, że dobrzy ludzie zachowują się jak psychopaci. Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-89462971536897262682014-05-06T16:46:44.151+02:002014-05-06T16:46:44.151+02:00Eeee tam, tematyka była śliska może jeszcze z 10 -...Eeee tam, tematyka była śliska może jeszcze z 10 - 20 lat temu, dzisiaj świadomość tego, że w stosunku do pokonanych nie okazaliśmy się zbyt rycerscy, łagodnie rzecz ujmując, a o Rosjanach nie ma nawet co mówić, jest raczej normą. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-18510360123674639502014-05-06T16:42:19.639+02:002014-05-06T16:42:19.639+02:00Oryginalnie się rzecz zapowiada, aczkolwiek to tem...Oryginalnie się rzecz zapowiada, aczkolwiek to tematyka niezwykle śliska. Bardzo jestem ciekaw, co wyjdzie z tej lektury, i mam nadzieję, że kiedyś znajdę na nią czas.Andrew Vysotskyhttps://www.blogger.com/profile/01426288201893686104noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-40545464440080993922014-05-06T15:47:17.532+02:002014-05-06T15:47:17.532+02:00Aaaa ... to już kojarzę :-)Aaaa ... to już kojarzę :-)Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-25042759901445078922014-05-06T15:13:34.683+02:002014-05-06T15:13:34.683+02:00Chodzi o "Utracone dzieciństwo " niedawn... Chodzi o "Utracone dzieciństwo " niedawno pisał o tym BZ http://www.zacofany-w-lekturze.pl/2014/04/dojrzewanie-w-warunkach-infernalnych.html o tutaj , pozwolę sobie wkleić link. I przypomniał mi tym samym że mam to na półce i najwyższy czas przeczytać. moleslawhttps://www.blogger.com/profile/10524039420328358670noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-20340067980485061452014-05-06T13:50:03.893+02:002014-05-06T13:50:03.893+02:00Dla mnie to też nie do pojęcia - von Lehndorff wsp...Dla mnie to też nie do pojęcia - von Lehndorff wspomina o młodej Rosjance, której po kryjomu pomagał bo oficjalnie niemiecki lekarz nie mógł leczyć Rosjan, która wcześniej trzy lata była na robotach przymusowych i jak twierdziła był to dla niej najszczęśliwszy okres. Po wyzwoleniu została zgwałcona przez Rosjan tak jak i Niemki, wskutek czego została zarażona. Musiała zamieszkać i współżyć ze strażnikiem obozowym, który pilnował Niemców - tyle tylko, że dzięki temu nie cierpiała głodu. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-60043527477230412222014-05-06T13:13:26.401+02:002014-05-06T13:13:26.401+02:00W ogóle nie podejmuję się rozważań nad zbydlęcenie...W ogóle nie podejmuję się rozważań nad zbydlęceniem człowieka, bo nie jestem w stanie objąć rozumem sytuacji, kiedy np. - jak czytam we wspomnieniach byłych więźniarek obozów koncentracyjnych - zdarzało się nierzadko, że były gwałcone przez "wyzwolicieli", nie zdążywszy nawet zamienić obozowego pasiaka na zwykłe ubranie. <br />Obawiam się otarcia o stereotyp, gdybym jednak pokusiła się o nazywanie w takim przypadku rzeczy po imieniu.<br /><br />Jabłuszkonoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-72120224069156119862014-05-06T09:01:54.713+02:002014-05-06T09:01:54.713+02:00Twoja szwagierka gra chyba trochę nie fair, bo prz...Twoja szwagierka gra chyba trochę nie fair, bo przecież sama, jak rozumiem, samodzielną lekturę von Lehndorffa ma już za sobą :-)Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-78798311776851096782014-05-06T08:50:14.044+02:002014-05-06T08:50:14.044+02:00Plan jest taki: w wakacje przyjeżdża do mnie na ki...Plan jest taki: w wakacje przyjeżdża do mnie na kilka dni szwagierka i to ona mi "Dziennik" poleciła i sprezentowała (wie że dzienniki zbieram). I mam go czytać przy niej i mamy o ni dyskutować. I NIE WOLNO mi wcześniej:)))))Ritahttps://www.blogger.com/profile/10957351947931863057noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-62167096516041548582014-05-06T08:04:00.198+02:002014-05-06T08:04:00.198+02:00Okazuje się, że oblicze wojny ciągle pozostaje tak...Okazuje się, że oblicze wojny ciągle pozostaje takie samo - najbardziej uderza w bezbronnych i najsłabszych. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-69961014800614639422014-05-06T08:02:39.504+02:002014-05-06T08:02:39.504+02:00Nie wiem czy to dobry pomysł czytać takie książki ...Nie wiem czy to dobry pomysł czytać takie książki w czasie wakacji, ale w sumie nigdy nie ma dobrego czasu na taką lekturę a jednocześnie każdy czas jest dobry. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-40125967954609659342014-05-06T07:45:28.622+02:002014-05-06T07:45:28.622+02:00A ta książeczka u mnie leży i czeka - mam zamiar c...A ta książeczka u mnie leży i czeka - mam zamiar czytać w wakacje:)Ritahttps://www.blogger.com/profile/10957351947931863057noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-1318940668882339362014-05-06T07:04:45.209+02:002014-05-06T07:04:45.209+02:00Atawizmy ludzkie: zająć teren - przemocą i nie lic...Atawizmy ludzkie: zająć teren - przemocą i nie licząc się z niczym, obsikać go, a najchętniej obsiać swoim nasieniem. Wyprzeć terytorialnie i genetycznie swoich wrogów. Jakie to proste. I jakże przydatne są do tego samice, czytaj kobiety.<br />Czyż nie jest to trwała nauka z historii?Agnieszka czyta...https://www.blogger.com/profile/01374144361301011466noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-40992119868365575112014-05-06T00:05:04.109+02:002014-05-06T00:05:04.109+02:00Powiedziałbym, że nie tyle zaciera się granica ile...Powiedziałbym, że nie tyle zaciera się granica ile odwracają role i to też w ujęciu zbiorowym (Niemcy - Rosjanie, Niemcy - Polacy) bo nie w kategoriach indywidualnej winy i kary - przecież kobiety, które były gwałcone raczej niczego nie zrobiły swoim oprawcom, a i gwałcący Uzbek nie zaznał z rąk Niemców krzywdy, a co dopiero mówić o starcach czy dzieciach. <br />PS.<br />Akurat też cytat ze współudziałem "naszych" napatoczył mi się jako pierwszy i jest jedynym miejscem, w którym zaznaczyliśmy w ten sposób swoją obecność. Aczkolwiek von Lehndorff podaje jeszcze wiele przykładów naszego mało chwalebnego zachowania, to już nigdy nie tego rodzaju. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-81376088581446956812014-05-05T23:52:40.654+02:002014-05-05T23:52:40.654+02:00P.S. I masz rację, tyle, że z przytoczonej przez C...P.S. I masz rację, tyle, że z przytoczonej przez Ciebie relacji wynika, że wyciąganie kobiet do gwałtów odbywało się przy współudziale Polaków. W takim przypadku granica się jednak zaciera.<br />(urwało mi ten fragment z wcześniejszej odpowiedzi - nie wiem dlaczego)Jabłuszkonoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-25922111832640897722014-05-05T23:49:56.307+02:002014-05-05T23:49:56.307+02:00Ale chodziło mi również i o coś innego: granica za...Ale chodziło mi również i o coś innego: granica zaciera się w obłędnej spirali odwetów, zemsty. Ofiary przejmują role katów. Oczywiście, pospolite zezwierzęcenie takiemu wartościowaniu nie podlega.Jabłuszkonoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-58220440023529100552014-05-05T23:36:12.092+02:002014-05-05T23:36:12.092+02:00Oczywiście - już poprawiam :-)
W "Dzienniku&...Oczywiście - już poprawiam :-) <br />W "Dzienniku" von Lehndorffa nie ma mowy o zatarciu granic pomiędzy katem i ofiarą, zresztą w innych relacjach, które czytałem także, bo nie można zatrzeć granicę pomiędzy na przykład tabunem żołnierzy a gwałconą bezbronną kobietą. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-406468679383224306.post-63751717559141467762014-05-05T23:26:21.119+02:002014-05-05T23:26:21.119+02:00"Łupaszka" był Zygmuntem, nie Zbigniewem..."Łupaszka" był Zygmuntem, nie Zbigniewem :)<br /><br />Książkę sobie notuję, bo tytułu tego nie znałam, a tematyka mocno mnie interesuje.<br />Smutne to, że dopiero kiedy przychodzi pokonfliktowe opamiętanie (celowo nie piszę "powojenne", bo nie o tę wojnę tylko mi chodzi), znów człowiek człowieka w tym drugim zaczyna widzieć, jego krzywdę, cierpienie, poniewierkę. <br />I szczególnie przykre, kiedy się czyta te wspomnienia niezliczone i po raz kolejny uderza, jak łatwo zacierają się granice pomiędzy katem a ofiarą.Jabłuszkonoreply@blogger.com