Nazwa Awinion kojarzy mi się, niekoniecznie w tej kolejności; z papieżami i antypapieżami, którzy rezydowali w Awinionie, ci pierwsi w latach 1309-1377, drudzy zaś w latach 1378-1408, wierszem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego "Na moście w Avignon" w wykonaniu Ewy Demarczyk i last but not least "Pannami z Avignon" Pabla Picassa (1881-1973).
Naturalnie słynny (i wielki - ok. 244 cm x 234 cm) obraz Picassa nie ma nic wspólnego z Awinionem, wbrew temu co mogłoby wynikać z polskiego tłumaczenia tytułu ("Panny z Awionionu") funkcjonującego w wikipedii. Jego tytuł pochodzi od nazwy ulicy (Carrer d'Avinyo) w Barcelonie, przy której mieścił się dom publiczny, w którym "pracowały" sportretowane kobiety. Zresztą do tego przybytku nawiązywał pierwotny tytuł dzieła namalowanego w 1907 r., zmieniony (czego do końca Picasso nigdy nie chciał zaakceptować, tytułując obraz uparcie; "Le Bordel d'Avignon") przez Andre Salmona (1881-1969) przyjaciela Picassa, krytyka sztuki i poetę, który zorganizował pierwszą publiczną wystawę obrazu (1916). Picasso nie uważał obrazu za skończony (choć z drugiej strony zaprzestał prac nad nim w 1907 r.) ale w 1921 r. sprzedał go projektantowi mody Jacquesowi Doucetowi, a w 1937 r. wdowa po nim odsprzedała go z kolei Jacquesowi Seligmannowi, od którego odkupiło go Museum of Modern Art w Nowym Jorku, gdzie można go do dziś oglądać.
To jedna z najsłynniejszych prac Picassa, której znaczenie dla sztuki współczesnej zostało "odkryte" dopiero w latach dwudziestych ubiegłego wieku. "Jaki jest temat obrazu? Artysta sięgnął do tradycji klasycznej, do motywu "kąpiących się kobiet" i "tureckiej łaźni" z zamiarem ich sparodiowania. Pragnie podkreślić, że kiedy ma się ochotę malować nagie kobiety, to nie trzeba obłudnie uciekać się do pretekstu, którym jest kąpiel. Przecież można pokazać banalną scenę prezentowania prostytutek w "salonie" jednego z domów publicznych, których był zagorzałym bywalcem. Bo tam właśnie widać najwięcej nagich kobiet. A temat burdelu to okazja wymierzenia policzka tradycji" (H. Gidel, "Picasso").
Malując twarze modelek Picasso nawiązał zarówno do sztuki iberyjskiej, jak i afrykańskiej. Mnie oczywiście interesuje najbardziej ten drugi wątek. Sam Picasso zaprzeczał, jakoby inspiracją do sposobu, w jaki przedstawił twarze dwóch kobiet z prawej strony obrazu była sztuka afrykańska. Znane jest jego odcięcie się od niej - "Sztuka afrykańska? Nigdy o niej nie słyszałem!" (L'art negre? Connais pas!) ale nie ulega wątpliwości, że przed powstaniem obrazu zwiedzał w Paryżu ówczesne Musee d'Ethnographie du Trocadero, które wystawiało publicznie swoje zbiory sztuki afrykańskiej. W Muzeum Trocadero był zresztą także w czasie prac na obrazem, nawiasem mówiąc w towarzystwie Andre Malraux.
Malując twarze modelek Picasso nawiązał zarówno do sztuki iberyjskiej, jak i afrykańskiej. Mnie oczywiście interesuje najbardziej ten drugi wątek. Sam Picasso zaprzeczał, jakoby inspiracją do sposobu, w jaki przedstawił twarze dwóch kobiet z prawej strony obrazu była sztuka afrykańska. Znane jest jego odcięcie się od niej - "Sztuka afrykańska? Nigdy o niej nie słyszałem!" (L'art negre? Connais pas!) ale nie ulega wątpliwości, że przed powstaniem obrazu zwiedzał w Paryżu ówczesne Musee d'Ethnographie du Trocadero, które wystawiało publicznie swoje zbiory sztuki afrykańskiej. W Muzeum Trocadero był zresztą także w czasie prac na obrazem, nawiasem mówiąc w towarzystwie Andre Malraux.
Jaka maska zainspirowała Picassa, do końca nie wiadomo, wskazuje się czasami ogólnie na Wybrzeże Kości Słoniowej, czasami Kongo Francuskie, dominuje jednak pogląd, że najprawdopodobniej chodziło o maskę typu ngil plemienia Fang z Gabonu przy okazji na poparcie tego przypuszczenia ilustrując go maską znajdującą się w zbiorach muzeum w Luwrze (powyżej), jako zbliżoną do tego, co Picasso mógł zobaczyć.
Ja obstawiałbym jednak jakąś maskę z terenów dawnego Kongo Belgijskiego z plemienia Songye w jej żeńskiej wersji (kifwebe) ze względu na jej charakterystyczne żłobienia, które rzucają się w oczy także na twarzach kobiet Picassa, choć tej, której zdjęcie zamieściłem Picasso akurat nie mógł widzieć bo pochodzi o ona ze zbiorów Brooklyn Museum w Nowym Jorku. Jak było naprawdę i która z masek wywarła na Picassie takie wrażenie, że postanowił ją uwiecznić w swoich "Pannach" pewnie jednak już się nigdy nie dowiemy.
Witam. odkryłam właśnie Pańskiego bloga - szukając w Internecie materiałów o dr Antonim Jakubskim(właśnie kończę jego "W krainach słońca"). Chciałabym się z Panem skontaktować, ale na stronie bloga nie mogę znaleźć żadnego mailowego adresu. Małgorzata
OdpowiedzUsuńWitam, miło mi - adres mojej poczty to dniestrzebski_01@go2.pl
OdpowiedzUsuńNiedawno oglądałam wystawę fotografii z Picassem w roli głównej - w jego mieście narodzin. I na bardoz wielu zdjęciach widać Picassa w otoczeniu sztuki afrykańskiej (przede wszystkim maski i rzeźby) - czy to w jego pracowni, czy też w domu. Na pewno się tym inspirował, przynajmniej można to wywnioskować z tych fotografii.
OdpowiedzUsuńJakoś mu się nie dziwię, to jedna z ludzkich słabości odcinać się od "zarzutu" nieoryginalności bo pewnie tak to odbierał :-). Oczywiście masz rację na pewno inspirował się sztuką Afryki a jego zaprzeczenia nie na wiele się zdają skoro widać to gołym okiem.
UsuńNa sztuce znam się równie dobrze, jak na matematyce - czyli na poziomie zerowym, jednakże artykuł bardzo mnie zaciekawił. Nigdy nie myślałam, że obraz ten ukazuje przybytki rozkoszy;) Z drugiej strony, znając burzliwa naturę artystów, trudno się dziwić zarówno tematowi, jak i zaprzeczeniu inspiracji.
OdpowiedzUsuńTrudno, żeby panie w takich "strojach" chodziły po Awinionie :-) tak że ta prozaiczna inspiracja wygląda na uzasadnioną.
UsuńCo do inspiracji afrykańskich: Picasso nie jest wyjątkiem.Zresztą w końcówce XIX w. i pocz.XX sztuka ludów egzotycznych była "trendy".Pierwsze pojawiły się inspiracje drzeworytem japońskim np. u Toulose-Lautreca czy fowistów z czasem sięgnięto po sztukę tzw. ludów prymitywnych.Bardziej wpływ ten jest widoczny u Modiglianiego ; jego rzeżby to wręcz kopie masek murzyńskich , w portretach też odwołuje się do malowideł naskalnych(te wydłużone szyje , płaszczyznowe ujęcia postaci brak modelunku światłocieniowego).Gauguin wprowadza do sztuki europejskiej estetykę Polinezji.Wynikał to z faktu że estetyka akademicka stała się przebrzmiała wobec przemian cywilizacyjnych.Ponadto sztuka afrykańska dobrze współbrzmiała z koncepcjami kubizmu:odrzucenie tradycyjnej perspektywy linearnej na rzecz różnych punktów widzenia, uproszczenia modelunku.Dodając do tego inspirację sztuką średniowiecza jak u Andre Derain a dawało to interesujące efekty.Ponadto pośredni wpływ na abstrakcję geometryczną i sztukę użytkową jest znaczący.Ale nihil novi sub sole: w czasach rokoko pojawiają sie wrecz naśladownictwa sztuki chińskiej. A co do odzegnywania sie od tych wpływów przez Picassa: czasami źródła inspiracji są wykorzystywane podświadomie stąd być może jego zaprzeczanie. Arnold
UsuńMnie interesowały tylko motywy afrykańskie w "Pannach ..." tak, że nie rozwodziłem się nad tym jak to u innych było, zwłaszcza że Picasso przecierał szlak, bo Modigliani był chyba jednak po nim.
UsuńNo nie do końca ;Modigliani rzeźbił ok.1909 roku pod wpływem Brancusiego więc czas jest zblizony.Wzajemne inspiracje w czasach Ecole de Paris były na porządku dziennym i trudno jednoznacznie określic kto od kogo czerpał. Do tego dochodzi jeszcze fascynacja filozofią wschodu tak że jest to bardziej złożone niz się wydaje.Prawdopodobnie u początków stała sztuka Cezanne a; on bowiem wywarł istotny wpływ na postawy kubistyczne.Możliwa jest też interpretacja że Picasso chciał przedstawić ruch inspirując się filmem i zdjęciami poruszonymi.Sporo motywów afrykańskich u Picassa widzę też gdzie indziej martwe natury w technice kolażu z tapet czy gazet przypominaj niektóre polichromowane maski z Togo.
UsuńJakby nie patrzeć rok 1907 był przed 1909, no i Picasso ma jeszcze tę "przewagę" nad Modiglianim, że inspiracja jest dosyć jasna i znacznie bardziej precyzyjna niż ogólne hasło "sztuka afrykańska".
UsuńCo do sprawy to można tak w nieskończonośc, choć dialog robi się sympatyczny z gatunku dskusji jakie lubię.Natomiast przeglądam spokojnie twoje inne posty i zaczynam się zastanawiać czy nie wcisnąc się gdzieś z plastyką do literatury.Nie wiem co Ty na to.Jak na razie przeglądałem etykietę "Zapolska" i mam skojarzenia z o.Pirożyńskim(tak ,tak z tym znanym z Boya) oraz z jej plastycznymi opisami ;w sumie była żoną malarza Stanisława Janowskiego.Ale to pod tym hasłem.Arnold
UsuńNie ma problemu z "wciskaniem" plastyki - w niektórych postach dyskusja zaszła w takie miejsca, że już mnie nic nie zadziwi :-)
Usuń